może byle jaki, ale początek
Komentarze: 0
Czasami wstaję i czuje, że robię wszystko automatycznie, aby w jakikolwiek sposób nadać temu wszystkiemu sens. Często budzę się o „normalnej porze”, bo przecież tak się powinno robić, wstawać rano i żyć. Tylko co wtedy, gdy mi się wcale nie chce żyć? Że robię wszystko tylko dlatego, aby ludzie mnie nie pytali, nie czepiali się. Prawda, czasami mam wielką ochotę gdzieś wyjść, ale to jest tylko czasami. Kocham życie? Ja nie wiem co to znaczy. Lubię ludzi, lubię się śmiać, bawić, pić. Ale czy o to w tym wszystkim chodzi? Czy tak ma wyglądać życie? Czy ktokolwiek z mojego otoczenia wie o tym, jak zachowuje się kiedy jestem sama? Że nie jestem tą samą roześmianą dziewczyną, że zamieszkałam sama tylko dlatego, żeby przed nikim nie udawać, żeby móc napić się wina lub popłakać w samotności...
Dodaj komentarz